top of page

Kambodża. Doktorat
z cierpliwości

Język tego Bloga

Słowo wyjaśnienia

Khmerskie obyczaje i język bardzo różnią się od języków ludzi zachodniej kultury, w tym polskiej. Wiele naturalnych dla Polaków rzeczy oraz idei nie ma odpowiedników w języku Khmerów, i vice versa. Niesłychana elastyczność języka polskiego pozwala spolszczyć niemal każde obce słowo. Jestem miłośnikiem igrania ze słowami i mieszania języków, dla swojej zabawki spolszczam więc obcojęzyczne frazy. W przypadku języka khmerskiego jest to jednak niezbędne.
 
Język polski nie zna takich liter i nie ma takich dźwięków, którymi można by, choćby w przybliżeniu, wyrazić nieznane nam dźwięki języka khmerskiego. Spolszczanie czy zangielszczanie khmerskich słów powoduje tak głęboką ich deformację, że Khmerzy nas nie zrozumieją. Wychodzę z założenia, że to polski Czytelnik ma rozumieć ten blog, dlatego spolszczam wymowę khmerskich słów, lecz uprzedzam, że użycie ich w takiej formie w Kambodży może okazać się daremnym.
 

Kontekst – w wielu językach i kulturach Azji kontekst określa znaczenie słowa lub frazy. Oczywiście dzieje się to w każdym języku. Ale! Podczas gdy w kulturach zachodnich wydaje się, że w użyciu jest wiele słów i kontekst uzupełnia, precyzuje komunikat, w Azji Południowo-Wschodniej jest znacznie mniej słów, ale ich znaczenie lub sens może całkowicie zmienić się w zależności od kontekstu.

Tuk-tuk – typowy w Kambodży i sąsiednich krajach środek transportu, na który składa się zazwyczaj pojazd pociągowy (motor, skuter) i dwukołowa gondola.

Tuktukarz  zamiast kierowca tuk-tuka, jak polski dorożkarz.

Bąkinkąński  pochodzący lub związany z centralną dzielnicą Phnom Penh, Boeung Keng Kang, co na moje ucho muzyka klasycznego brzmi mniej więcej: Bą Kin Ką

Expat skrót od expatriate: imigrant zarobkowy, rezydent. To kolonialne określenie miało odróżniać imigranta zarobkowego od rezydenta, który przybył pomagać, budować, tworzyć, przewodzić. Expaci to osoby na wysokich i wyspecjalizowanych stanowiskach (nauczyciel, inżynier, profesor, dyrektor, menedżer).

Tytułowanie osób: w Kambodży nie ma dokładnych odpowiedników zwrotów „pan, pani”. Stosuje się zwroty „starsza siostro”, „młodsza siostro”, „starszy bracie”, „młodszy bracie”; do osób znacznie starszych mówimy „wujku”, „ciociu”. Występuje również charakterystyczne dla Azji Wschodniej rozdzielenie na określenia formalne oraz nieformalne, a w pewnych sytuacjach (np. przed królem, księżniczką) używa się wyłącznie specjalnych zwrotów.

Bong  zwrot do osoby od nas starszej lub wyższej rangą. Nie określa on płci. Wyraża szacunek i stosowany jest uniwersalnie (sklep, targ, hotel, praca). Aby okazać podstawową uprzejmość, można zwracać się tym słowem do wszystkich oprócz dzieci (dla turystów). W sytuacjach formalnych stosuje się inne określenia. Warto jednak być wyczulonym na uczucia drugiej osoby. Tytułując ją bong sugerujemy, że jest starszą od nas, choć może wcale taką się nie czuje. Szczególnie kobiety bywają wrażliwe w tej kwestii. Jest interesujący szczegół, którego można nie poznać, jeśli nie czyta się tego Bloga. W Kambodży małżeństwa wciąż kojarzone są przez rodziców. Znam współczesne młode Khmerki oraz Khmerów, którzy przed ślubem spotkali się np. dwukrotnie, w otoczeniu starszyzny rodzinnej. Oni również tytułują się nawzajem mianem bong (starsza z osób w związku) oraz oun (młodsza osoba w związku). Wówczas, zgodnie z nowym kontekstem, po ślubie obydwa te słowa znaczą… kochanie…

Oun określenie osoby młodszej wiekiem, rangą itp., używane wobec kobiet oraz mężczyzn. Można użyć wskazujących płeć oun broh, młodszy brat/cie, oraz oun srey, młodsza siostra/o. Trzeba wykazać się wyczuciem, może nawet przewrażliwieniem na punkcie tego pięknego, choć niebezpiecznego określenia, ponieważ użycie zwrotu z oun wobec kogoś starszego, ważniejszego, lub wystarczająco dojrzałego i dostojnego, by go tytułować bongmoże urazić czyjeś uczucia. Oun to również określenie młodszego z małżonków (patrz: opis słowa bong). Ale, jak zawsze!, khmerskie słowa mają wiele otwartych i skrytych znaczeń, o czym wiedzą tylko moi Czytelnicy. W kulturze khmerskiej, w której nie prawi się komplementów otwarcie, a przynajmniej nie w ewidentny, niezawoalowany sposób, czasami użycie oun może stać się przemyconym między słowami komplementem na temat czyjegoś wyglądu. Jak ze wszystkim, czego nie rozumie się dogłębnie, należy być ostrożnym. Tradycyjni Khmerzy i Khmerki często tytułują tym słowem pracowników sklepów, punktów usługowych czy kelnerów, bez względu na wiek; i owszem, ma to na celu podkreślenie kto jest szefem, choć w relacjach handlowych nadal jest to wystarczająco grzecznym.

Bong broh broh oznacza brat. Bong broh to korespondujące z polskim proszę pana określenie znaczące starszy brat/cie.

Bong srey srey oznacza kobieta, a w niektórych zwrotach siostra. Bong srey sensem przypomina nasze proszę pani starsza siostra/o.

Okun jran  (czyt. okun ćran), dziękuję bardzo. Okun dzięki. Jran wiele. Bliżej zatem temu określeniu do niemieckiego vielen Dank.

Zachód i Człowiek Zachodubarang  krótko mówiąc każdy ma swój Zachód. Z polskiej perspektywy Zachodem są leżące na zachód od nas kraje, które kojarzą się nam z wyższym poziomem życia. W Kambodży Człowiek Zachodu, Westerner, po khmersku barang, to w zasadzie każda osoba biała. Z kambodżańskiego punktu widzenia barang to zarówno Ukrainiec, Grek, Irlandczyk, Szwed, ale też biały Amerykanin, Kanadyjczyk i mieszkaniec Republiki Południowej Afryki; do tej grupy zaliczają się też Australijczycy i inni. Umieszczenie wszystkich nas w jednym worku wzbudza wciąż moje zadziwienie. Z drugiej strony bezustannie spotykam Westernersów, którzy nie widzą różnic między Tajwańczykami, Birmańczykami, Japończykami i Indonezyjczykami, a są to narody tak niebywale różne kulturowo (nie tylko pomiędzy sobą, ale nawet wewnętrznie!), że zaryzykowałbym stwierdzenie, iż Europa nie posiada tak skrajnych różnic. Z tego, co wiem, osoby nie będące białymi, choćby urodziły się i wychowały w części świata uważanej w Kambodży za Zachód, określane są odrębnie. Wydaje mi się, że ma to swoją ukrytą historię. Barang dosłownie znaczy Francuz/francuski. Kambodża była kolonią francuską (formalnie był to protektorat, ale jaka to różnica?). Określenie to przeniosło się na wszystkich przybyszów z Zachodu, którzy nie byli znanymi tu od dwóch tysiącleci Indusami, lub Arabami.

Sok sobay – (czyt. sok sobaj) pozdrowienie towarzyszące powitaniu i pożegnaniu. Słowa sok i sobay trudno dokładnie przetłumaczyć, bo każdy zapytany Khmer powiedział mi o ich sensie coś innego. Ich znaczenie mieści się pomiędzy: dobrze, zdrowy, szczęście, pokój, świetnie. Sok sobay pełni podobną funkcję do brytyjskiego zwrotu how do you do?, na który odpowiada się dokładnie tymi samymi słowy bez tłumaczenia czy mamy się znakomicie, czy wprost przeciwnie. Witając się w Kambodży, honorujemy drugą osobę odpowiednim dla pory dnia powitaniem i, unosząc ton głosu jak robimy to w języku polskim, pytamy sok sobay?, jak się masz? Nasz rozmówca odpowiada pozdrowieniem i dodaje sok sobay!, mam się świetnie! Przy pożegnaniu wszyscy żegnający się znów mówią sok sobay! W tym kontekście fraza staje się życzeniem wszystkiego dobrego! Generalnie w słowach sok i sobay chodzi o to, ŻE DOBRZE. Co dobrze? Po prostu dobrze i koniec!

bottom of page