top of page

Podarunki | 1

Jakże przyjemną czynnością jest otrzymywanie podarunków, odpakowywanie ich i delektowanie się nimi! W uczuciu tym można się zapomnieć i zapamiętać się w nim. Któż tego nie kocha? Ofiarowanie prezentu potrafi sprawić tak wielką radość i satysfakcję, jak otrzymanie go; a jednak – obdarowanie i bycie obdarowanym nie zawsze jest łatwe, proste i przyjemne.


Nieraz nie mamy najmniejszego pojęcia, co skrywa się za słowem obietnicy, za zamkniętymi drzwiami, pod wieczkiem pudełka i przymkniętymi powiekami. Wyczekiwane, otwierane ze wstrzymywanym oddechem i nadzieją, czymkolwiek są, świadomie czy nieświadomie – wszyscy na nie czekamy.



Prezenty


W tym odcinku:

  • Wprowadzenie do filozofii podarunku

  • O trudnościach ze zrozumieniem obcej kultury

  • Obyczaj podarunkowy pierwszy, słodki


W dalszych częściach cyklu podarunkowego opowiem między innymi o starożytnym, do dziś żywym obyczaju, który gdzie indziej, choć tylko w niektórych krajach, nazwano by korupcją; o rodzinnych księgach spisujących podarunki na kilka pokoleń wstecz; jak mimo najlepszych intencji i w wyniku czyjejś troski o moje dobre samopoczucie zacząłem chorować, a w ostateczności zostałem otruty. Jeden z najbardziej znamienitych, wprost literackich przypadków otrzyma należny mu, w pełni zasłużony odcinek. Jest to z życia wzięty przykład czerpania korzyści z własnej ofiarności; nazywam go podarunkiem chińskiej ciotki. Owa szlachetna niewiasta istnieje naprawdę, jest żywą osobą i może się okazać, że Czytelnik odnajdzie w niej kogoś sobie znanego, a nawet bliskiego.


 

Chciał dobrze


Powinienem wspomnieć o obcym naszemu pojęciu niuansie obyczajowym, którego znajomość przyczyni się do głębszego zrozumienia podarunków. Zgodnie z dwutysiącletnią tradycją, w Kambodży nie ocenia się po rezultatach działań, lecz po poprzedzających je intencjach. Niesie to rozległe, daleko idące konsekwencje. Jedną z nich jest to, że od osoby obdarowanej oczekuje się wdzięczności i widocznego ukontentowania podarunkiem, a ten nie zawsze jest trafiony czy skrojony na korzyść adresata. I może stać się utrapieniem.


 

Co mówią prezenty


W kulturze Kambodży podarunki wymienia się przy okazji niektórych uroczystości i ceremonii tradycyjnych. Obdarowywanie służy okazaniu intencji, siły, ale również uczuć zbyt intymnych, by o nich mówić otwarcie; wiąże się też z wyrażeniem zależności rodzinnej, zawodowej lub społecznej, z przysłowiowym „pokazaniem się”, oraz bywa sposobem na nie każdemu miłe przywiązanie kogoś do siebie. Podarunek z reguły niesie skryte, niewysłowione oczekiwanie wzajemności, bywa więc utrapieniem, gdy jego wartość znacznie przekracza możliwość rewanżu, a tym samym staje się nigdy nie wypowiedzianym na głos, długotrwałym zobowiązaniem. Kierowanie uwagi na cel raczej, niż na środki, nie dotyczy wyłącznie wielkich gier politycznych, ale również prywatnych relacji międzyludzkich, rozgrywek rodzinnych i interesów.


Zawsze uwielbiałem dostawać drobiazgi wszelakiego rodzaju i te wielkie skarby dzielące życie na „przed” i „po” nich. Stosunek człowieka do prezentów z czasem ulega odmianie. Nowe lata na karku przynoszą nowe spojrzenie na świat, które młodsi od nas paradoksalnie wyrzucają nam jako „stare”. Wraz z wiekiem samemu częściej się daje, niż otrzymuje, a jednocześnie osobie dojrzałej nieraz milszym zdaje się być prezent użytkowy i praktyczny niż fantazyjny i do niczego konkretnego nieprzeznaczony. Balans ukontentowania podarunkiem czekolady a skarpetek, początkowo jednoznaczny i niewzruszony, po którejś z wiosen rozchwiewa się i z każdą dekadą przechyla na korzyść skarpetek. Im wyżej pnie się bluszcz po ścianie życia, tym coraz mniejsze krople z nieba wydają się zaspokajać potrzeby i marzenia. Kochałem prezenty, jak każdy – na swój własny, nieumiarkowany sposób.


Aż wyjechałem do Kambodży.


Khmerskie słowa są proste, za to skrywają rozmaite znaczenia, których człowiek kultury podobnej do naszej nigdy by nie odgadł. Nieraz, w wyniku życzliwych, najszlachetniejszych intencji drugiej strony, stałem się ofiarą tej wieloznaczności. Zdarzało mi się zagubić w skrytym sensie podarunków, na które nie potrafiłem odpowiedzieć w oczekiwany ode mnie sposób, bo też nie zawsze chodzi o zwykłe podziękowanie. Czasami, odwrotnie, dokładnie znałem znaczenia ofiarowanych mi przedmiotów, pomocy, zaproszeń lub usług i właśnie dlatego nie mogłem im zapobiec lub uciec przed ich konsekwencjami.


W żaden sposób nie odbiera to ani szlachetności, ani trafności niektórym prezentom, które w Kambodży otrzymałem od osób głęboko wsłuchanych w moje mimochodem napomknięte plany, myśli czy życzenia; i wcale nie po to o nich mówiłem, by je spełniono jak prośbę. Kambodżanie i inni Azjaci zaskakiwali mnie nieraz tym uważnym uchem i niesłychanie przenikliwym, trafnym wyborem podarku, który bodaj nie ma znaczenia, lecz Amorem trafia w serce i na zawsze zostaje w pamięci. Kilka razy do łez wzruszyli mnie jakimś przedmiotem, o którym przypadkiem wspomniałem miesiące wcześniej, lub – co jeszcze więcej rozczula – takim, który zbliżał mnie do mojego celu, wspierał w jego realizacji, albo dopingował do kontynuowania obranej drogi. Niezwykły to przykład skupienia uwagi na drugim człowieku.


 

Seria podarunkowa


Przez lata zebrałem liczne notatki o kambodżańskich obyczajach obdarowywania. Niektórych z tych prawideł kultury długo nie rozumiałem. Zgromadziłem je niedawno w jednym miejscu, odnajdując materiał na długą opowieść. Ułożyłem ją w serię odcinków, którymi dzielił się będę z Czytelnikiem pomiędzy innymi tekstami.


 

Zagubiony w obcej kulturze


Zanim zrozumiałem co jest czym i jaki gest co oznacza, błądziłem. Nieraz do tak żałosnego stopnia, że nie wiedziałem o swej ignorancji, nie wyczuwałem własnego nietaktu, niedelikatności, które pewnie mi wybaczano. Khmerzy mają trudność z wytłumaczeniem swoich obyczajów, unikają wyjaśnień, zmieniają temat, gdy zapytać ich o własny sposób na życie. Kiedy spotykam się z czymś obcym, staram się to zrozumieć, muszę dotrzeć jak najgłębiej ku istocie zagadnienia, oswoić nieznane. Miałem na szczęście, choć nie od razu, kilkoro życzliwych przewodników, którzy podzielili się wiedzą oraz pomogli mi zrozumieć swój kraj, co z czasem przyniosło mi swobodę w kontaktach międzykulturowych.